poniedziałek, 9 czerwca 2014

Gorąca piątka!

Po leniwym i objedzonym weekendzie przyszła pora żeby ruszyć się z miejsca. Za oknem trochę ponad 30 stopni :) więc idealnie.

Początek biegu trochę ociężały zjedzoną godzinę wcześniej kolacją ale całkiem dobrze się biegło. Tempo w granicy 6:50min/km więc szeroko pojęty standard. Przynajmniej dla mnie. Po ok. 15 minutach przyszedł kryzys, nic się nie chciało i nagle wszystko zaczęło boleć... ale po 3 minutach zniknęło tylko pozostała ociężałość spowodowana temperaturą.

Bieg skończyłem z równą piątką na liczniku i uważam, że wynik całkiem dobry. Tempo wolne ale pozwala normalnie funkcjonować po biegu. Oby tak dalej to będą kolejne postępy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz