środa, 26 marca 2014

Powoli do 30 minut

Dzisiejsze bieganie nie zaliczam do najbardziej udanych. Na pół godziny przez biegiem zjadłem porcję sałatki owocowej i... kolka męczyła mnie przez dobre 15 minut biegu. Tak zawsze jest jak jem na krótki okres przed bieganiem. Oddech robi się płytszy i po prostu ciężko.

Poprawa następuje ok. 25 minuty biegu ale wtedy to raczej trzeba myśleć o powrocie. Cały czas staram się biec swoje 30 minut ale zawsze coś. Ostatnio po chorobie to raczej było zrozumiałe że dobrze nie pobiegnę, teraz kolka. Może następnym razem.

Najważniejsze jest to, że mogę biec przez 15 minut, chwila marszu i kolejne 15 minut albo i trochę więcej. Staram się przy każdym treningu aby 5km było osiągnięte. Na jakiejś mądrej stronie wyczytałem plan treningowy, który zagwarantuje lepsze wyniki jak po każdym bieganiu zrobi się kilka przebieżek.

Dziś aby osiągnąć swoje 5km tak też zrobiłem i muszę przyznać że całkiem fajnie biega się szybciej :) Także cel zostaje jaki był czyli 30 minut bez przerwy a później plan który widziałem czyli bieganie przez jakiś czas + przebieżki.

Od ostatnich kilku wybiegań sprawdzam dosyć szczegółowo zachowanie swoich skarpet, można powiedzieć, że to taki swoisty test. Mam do wyboru 3 pary z lidla, których cena za parę wahała się w okolicach 5-7zł oraz profesjonalne skarpety firmy SIXS cena za parę ok. 50zł. Więcej pisać nie będę :) wszystko w swoim czasie.

Do zobaczenia na szlaku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz