Przez dłuższy czas nie pisałem ale biegałem. Biegałem tyle ile mogłem. W pewnym momencie nawet przesadziłem i dałem się namówić na dłuższą przebieżkę w szybszym tempie niż zwykle i z dwoma sporymi podbiegami. Ten drugi był przesadą i jeden z mięśni nie wytrzymał... poskutkowało to 3 dniami z bólem pod kolanem.
Ale to nie było takie złe, zawsze to lekcja na przyszłość. Następnie przyszła grypa... i prawie 2 tygodnie bez biegania z dochodzeniem do jakiego zdrowia. Udało się już biegam. Staram się utrzymać 5km na trening i złapanie oddechu po 15 minutach biegu, zaczyna wychodzić także myślę, że jeszcze tydzień i 30 minut bez przerwy jest osiągalne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz