wtorek, 25 lutego 2014

Przygotowanie do 7km...

Grupa osób biegających w Nowogardzie i nie tylko trochę mnie podpuściła i zachęciła do wspólnego biegania. Dlaczego by nie spróbować? W nadchodzący weekend będę miał przyjemność być w Nowogardzie, także będzie również okazja połączyć przyjemne z pożytecznym. A poza tym Nowogard jest ładny!

Wczorajsze bieganie to 10/10/6/7 minut biegu, pomiędzy przerwy ok 30 sekundowe na złapanie normalnego oddechu, tylko jedna była ok. 1,5 minuty ponieważ nie mogłem zapanować nad kolką. Kilka spokojniejszych i głębszych wdechów/wydechów załatwiło problem. Zauważyłem że jak biegam to strasznie dużo myślę o kolanie, czy nie przesadzam, czy nie za szybko, czy nawierzchnia nie jest za twarda....itd. Pewnie spowodowane jest to zeszłorocznymi doświadczeniami i dmucham na zimne.

Dziś zrozumiałem dlaczego w większości artykułów o bieganiu zwracana jest uwaga na pracę rąk i ich właściwą pozycję. Po pierwsze ręce trzymać blisko ciała i w łokciach utrzymywać kąt prosty. Rąk nie podkurczać do klatki piersiowej itd. Zwykły kąt prosty, choć początkowo utrzymanie takiej pozycji nie jest najwygodniejsze. Po drugie swobodne ruchy razem z nogą do przodu... Co to daje? Prędkość! Same ręce dodają niezłego pędu i lekkości samego biegu. Kiedy próbowałem wręcz przesadnie "ciągnąć" całe ciało rękoma samoczynnie przyśpieszałem ale na chwilę obecną skupiam się na prawidłowej pracy a rozwijanie prędkości jeszcze przyjdzie kiedy bardziej się rozbiegam, obecne 7min/km wydaje mi się dobrym tempem. Choć na kolana nie rzuca ;)

Jak do tej pory czuję lekkość biegu, czasami przychodzi kryzys ale to kwestia oddechu i nic mnie nie boli. Może czasami Achillesy jak za bardzo rozciągnę.

Kolejny bieg planuję na środę, tym razem powinienem osiągnąć 6km...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz