Zapewne będzie to kolejny nudny blog o bieganiu. O tym jak ciężko jest rozpoczynać i jak łatwo biegać po miesiącach żmudnych treningów... ale cóż :) Może kilka słów o mnie.
Mam 27 lat i aktualnie mieszkam w Poznaniu. Żona, dwóch synów i stała praca. W mijającym sezonie zacząłem biegać, już po raz kolejny tylko tym razem widać drobne postępy. Można powiedzieć, że mam za sobą już bieg 30 minutowy. Nawet raz przebiegłem 5km. W maju tego roku rozpocząłem biegać i skończyłem ze względu na kolano. Wydaje mi się, że przesadziłem trochę z intensywnością. Wróciłem do bieganie dopiero we wrześniu i ze zmiennym szczęściem czasami udawało się wyjść potruchtać w ciągu tygodnia.
Obecnie odpoczywam i regeneruję głównie kolano. Staram się trzymać niezbyt kaloryczną dietę, ograniczam kontakt z alkoholem i co jest moją największą zmorą słodyczami... Staram się przez zimę regularnie ćwiczyć przysiady, trochę pompek i innych ogólnych ćwiczeń aby zwiększyć siłę mięśni i jednocześnie trochę się poruszać. Jem przynajmniej raz w tygodniu galaretkę (podobno pomaga, a jak nie to nie szkodzi i jest dobra). Bieganie na zimę odpuściłem ze względu na zatoki, myślałem, że dzięki bieganiu nie będą dokuczać ale mam obecnie za sobą 3 tygodniową kurację zakończoną antybiotykiem także poczekam do wiosny. Może uda mi się za jakiś czas poruszać na jakiejś siłowni.
Mam nadzieję, że następne wpisy będą ciekawsze a na wiosnę w miarę często będę mógł napisać o swoim bieganiu a nie tylko o chęciach do biegania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz